Las sosnowy. Puszcza goleniowska. podgrzybki i JEDEN maślak 😀 Po 3 godzinach pełny kosz grzybów. Ale potem długo nic. Zgubiłam się towarzyszowi wycieczki więc z nerwów oczopląsu dostałam bo zupełnie nie mam orientacji w lesie.
Puszcza goleniowska coraz bardziej mi się podoba. Są miejsca gdzie w pół godziny nazbiera się pół kosza grzybów a potem można przemierzać hektary o nic. Zdarłam dzisiaj kopyta. Po ciemku wracałam do domu. Ale chyba o to chodzi. Po drodze więcej grzybowariatów co suszą buty w nocy, żeby następnego dnia znów pójść w las.
Pozdrawiam wszystkich świrniętych 🍄🌲🍄🌲🎃