Uzależnienie od zbieractwa leśnego nie odpuszcza, chłodno, nieustannie siąpi, ludzi niewiele, pan zając znów spotkany a w ramach rekompensaty za nieustanne płoszenie zostawiliśmy mu marchewke. W grzybach chowają się robaczki ale nadal są :) i
borowik si znalazł, pozdrawiam i udanych zbiorów życzę