Tradycyjnie w zdecydowanej większości
podgrzybki brunatne, pozostałe gatunki:
zielonka (1),
maślaki zwyczajne i złote, ok 20
kurek i tyle samo
opieniek. Na okrasę siedem
prawdziwych. Las w pierwszej części starodrzew sosnowo bukowy, później nieco młodsza sosna z gęstym jagodnikiem i grubym mchem ale również jakby z wysepkami świerku.
Nie zważając na padającą od rana mżawkę udajemy się do pobliskiego Bobrowa Pomorskiego w celu sprawdzenia naszych miejsc prawdziwkowych. Jeśli chodzi o prawdziwe to nie jest niestety lepiej niż w innych miejscach. Znajdujemy ich zaledwie kilka, natomiast tradycyjnie nie zawodzą
podgrzybki. Jednak i tych jest znacznie mniej niż w okolicy Ostrowic. Niby ten las jest podobny ale tutaj jest nieco inny rodzaj runa leśnego. Zresztą w ogóle rośnie mniej grzybów nie tylko jadalnych a i owocniki są najczęściej w mocno podeszłym wieku. Podobnie było też z
podgrzybkami. Młodzieży niewiele, owocniki w wieku średnim lub już nie do zabrania. Żeby zebrać swoją normę musieliśmy się dobrze nachodzić. Moja aplikacja pokazała prawie 15 km :) i to było chyba w tym najważniejsze. Przecież nic nie zastąpi leśnej ciszy i spokoju. A co do grzybów w rozmowie z miejscowym grzybiarzem potwierdziły się moje przypuszczenia. Tutaj porządny wysyp był we wrześniu a teraz zbieraliśmy tylko to co zostało. Zresztą zostało nie tak mało :)
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Przy dojeździe do lasu zwróciłem uwagę na tablice ostrzegawcze "Uwaga polowanie". Uważajcie na siebie żeby nie stać się zwierzyną łowną. Bywa, że któryś narwaniec najpierw strzela a potem patrzy co upolował.