Miałem nadzieję, że będzie lepiej, a tu 1
ceglaś malutki i 2
podgrzybki.
Wykorzystam, że Rumcajsc na chwilę odszedł od laptopa, bo chciałbym zgłosić skargę na niego. Zacznę od tego, że wyszedłem sobie dzisiaj zaczerpnąć świeżego powietrza korzystając ze słoneczka, które na chwilę wyszło po długich deszczach. Pomyślałem sobie, że o 16:00 to już wszyscy grzybiarze sobie poszli i będzie spokojnie, ale ledwo się wychyliłem, a tu nagle, znikąd zjawił się właśnie on. Wiadomo, ja na jednej nodze, on na dwóch, nie miałem szans. Dopadł mnie i jak ścięty znalazłem się w koszyku. Nie mogłem się wydostać, a on dalej kręcił się ze mną po lesie jakby się zgubił. Jak się okazało później, szukał jeszcze moich kolegów i znalazł jeszcze dwóch. Kilku innych znalezionych zostawił, bo stwierdził, że nie są zdrowi, chociaż testów im nie robił. Jednego - którego zabrał - żywcem na moich oczach pokroił. Na zdjęciu zamieszczam dowód zbrodni. Nie wiem co będzie ze mną, podobno będę poddany obróbce cieplnej. Zróbcie coś z tym żeby podobne sytuacje się nie powtarzały. Z poważaniem "
Ceglaś".
PS. od "Znalazcy":
Wystarczy na chwilę odejść od laptopa i co się dzieje...?
Chciałbym zapewnić, że w opisanym zdarzeniu nie ucierpiała żadna grzybnia.
W ogóle, to skandal, żeby po tak intensywnym nawodnieniu było tak mało grzybów, ale miejmy nadzieję, że to się jeszcze zmieni.