W lesie wczoraj było chłodno i dość mokro po porannej ulewie. Nazbierałyśmy tym razem ok. 40
borowików (były również, o dziwo, młodziutkie),
rydze - jest już mnóstwo ale większość niestety z lokatorami, zostało po obraniu na jeden średni słoik marynatki. :) do tego z 60+ młodych
podgrzybków. Pierwszy raz trafiłam na
borowika górskiego (lub żółtobrazowego :)) Do tego cisza, spokój, ludzi prawie brak, w lesie pachnie grzybami - cudowny wypad i całkiem przyjemny zbiór.