Szczerze? Nie liczyłem na nic! Sobota, pełno ludzi, dopiero trochę popadało... po co w ogóle jechać do lasu. Dobra.. tylko trochę pochodzę. A w lesie zupełnie NIKOGO!!! Pewnie to przez deszcz... Rezultat? 3 godziny i prawie 240 grzybów:
134 prawdziwki
24 krawce
26 podgrzybków
50 płachetek (kołpaków)
reszta to koźlarze i maślaki
MAM PYTANIE: nigdy wcześniej nie spotkałem PRAWDZIWKÓW "ALBINOSÓW". Zatkało mnie i nie wiedziałem co z nim zrobić. Szukałem w necie, ale jednoznacznej odpowiedzi nie znalazłem... POMÓŻCIE... (zdjęcie w dopiskach)