Od 12:30 do 16:30 w lesie i efekt to 28 prawdziwków, 10 podgrzybków, 10 kozaków czerwonych. Spoglądając rano przez okno i widząc tą brzydką pogodę postanowiłem wyruszyć w swoje lasy 😋 dojechałem na parking leśny i kilka minut później w moim koszyku znalazły się pierwsze prawdziwki. Dosłownie 15 metrów od parkingu. Aut zero więc byłem dosłownie sam no i mój koszyk 😁 później poszedłem w swoje miejsca bynajmniej zawsze pewne. Los tak dziś chciał że maluchów było mało ale za to gigantów na sterydach było mnóstwo lecz niestety nie wszystkie nadawały się do zbioru ☹️ deszcz w lesie nie przeszkadzał mi w ogóle, ogromny plus bo nie było żadnych insektów typu komary, strzyże itp. Ściółka leśna jest tak mokra że aż się boję przyszłego tygodnia a mam duuuużo wolnego 😁 jakby ktoś się wybierał w tygodniu gdzieś to chętnie się wybiorę 😁