Chciałbym podziękować grzybiarzom, którzy za wskazanie 4
borowików sprzedali mi info o miejscówce, gdzie znalazłem ze 30
ceglasi :) (oni tego nie zbierają bo przecież to "szatany").
Dzisiejsze grzybobranie można by określić jednym słowem:
Opieńki!
Opieńki!
Opieńki!
Krótko podsumowując:
Opieńki - ponad półtora kosza,
podgrzybki - 95,
ceglasie - 47, koślarze różne - 18,
borowiki - 7 sztuk.
Ledwie wczoraj wróciłem z urlopu i dzisiaj nie usiedziałem w domu, trzeba iść do lasu - szczególnie po "prowokatorskich" zdjęciach podsyłanych wcześniej przez ojca. Tylko zdążyłem wejść w las od razu trafiły się pierwsze
opieńki - grzybki mające tą ciekawą cechę, że wystarczy trafić jedno odpowiednie miejsce i w zasadzie jest po grzybobraniu - wszystkie pojemniki wypełnione. No i miałem dzisiaj to (nie) szczęście. Mając już niezły ciężar do dźwigania sprawdziłem jeszcze miejscówkę z ceglasiami, a tam spotkanie z innymi grzybiarzami, którzy ze zdziwieniem (delikatnie mówiąc) przyglądali się mojemu koszowi.
Ogólnie w lesie sucho ale to chyba nie przeszkadza opieńkom. Inne grzyby w większości już wyrośnięte i ciężko znaleźć młode okazy. Ciekawe co będzie w październiku.