Hej🙂 Upał, tropiki... Gdyby nie to, że obiecałam znajomym grzybki na proszoną kolację to rolety spuszczone, woda z miętą i książka😉 Ale mus to mus... Krótko, bo tylko 3 godziny głównie w topolach i brzozach i
kozaki czerwone 27,
prawdziwki 8,
maślaki do oporu (Stasiu był ze mną😉) i 6
ceglasi. Natrzaskałam🙂 kupę zdjęć, ale chyba telefon się zagotował, bo fotki dziwne jakby jedna zachodziła na drugą. Jest dobrze... Pa😘