bardzo podmokłe grabiny: koźlarz grabowy - 101 szt, borowik usiatkowany - 3 szt, koźlarz czerwony - 1 szt, kurki Witajcie. Ciężkie jest życie graboholika. Wstaję o 5:00, jem obiad i jadę do pracy. Wracam z pracy około 18:00 jem kolację i idę pograbować, jak już sobie nagrabię i oczyszczę grabie to golę się, jem śniadanie i kładę się spać. Właśnie tak, to co się dzieje w lesie nie daje mi spokoju, zafiksowałem się na nocne oddawanie się rozpustnym grabowym rozkoszom. Myślicie że jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja na bycie normalnym? seBa - u mnie jak sypną to rosną teoretycznie wszędzie, ale fakt las jest specyficzny, dziki, nieregulowany, o bardzo różnorodnym mieszanym drzewostanie. Nie spotykam ich jedynie (zresztą tak jak i czerwonych) na sosnowych górkach, ale tam z definicji nie rośnie nic oprócz sosny. Zbiorczo do wszystkich - sam nie śpię po nocach zastanawiając się co się stało z grabowymi kapeluszami - wrzucam na półkę archiwum X. Dzięki za miłe komentarze. Pozdrawiam.