Dzisiaj tylko czekałem aż wybije 15 i żona przyjdzie z pracy. Szybkie przygotowanie i cyk na rowerku, porobić trochę km, powdychac powietrza i sprawdzić co tam u nas w Lesie piszczy. W trakcie całej wyprawy, pokazywały się pojedyńcze szt gołąbki szarej, i innych mniej mi znanych grzybów;-) pierwsze miejscówki z
Kaniami okazały się puste, dopiero gdy dojechałem do miejsca docelowego, twardy las 😉 zacząłem poszukiwania Usiatków, z początku zapowiadało się słabo, lecz przyjaciółka malutka żabka pokierowała mnien wprost na jednego Ładnego Usiatkowanego;-) z takim oto zbiorem wracam 😆 DaszGrzyb