Po ostatnim grzybobraniu, dopadł mnie stres pourazowy. Dlatego dzisiejsze wyjście było rehabilitacyjno - reanimacyjne. Jak zobaczyłem pierwszego usiatka, to stres minął. Ale kac został. A co jest najlepsze na kaca?. Zgodnie ze starym obyczajem - czym się zatrułeś, tym się lecz. Usiatków było ze czterdzieści, ale tylko cztery nadawały się do wzięcia.
Kozaków ponad dwadzieścia zdrowych.
Zajączki się pokazały, ale tylko na pokaz. Pogoda dopisała i niech tak zostanie. Pozdrawiam, E.