Mokry podmokły las mieszany - jadalne jeszcze nie znalezione, ale czuć już ich zapach.
Witajcie. No i mamy 3 maja i 4 kolejny dzień z deszczem;-). Przez te kilka dni las zmienił się nie do poznania, zawartość zieleni w zieleni wzrosła o 100%. Zawilce i fiołki ustępują pod naciskiem ogromnej armii konwalii, kokoryczki i gajowców. Brzeziny i grabiny pokryły się jasnozielonym parasolem i jeszcze tylko dębiny jak zwykle ostrożnie w oczekiwaniu na ostatnie przymrozki. Bajkowej scenerii dodatkowo dodaje niesamowity śpiew i krzyk ptaków oraz równie niesamowity, wręcz odurzający zapach wszędobylskiej czeremchy. Chwilo trwaj. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko pierwszych majowych kureczek, usiatków i wszelkiej maści
koźlarzy. Jeszcze tylko 2-3 tygodnie i mam nadzieję je znów ucałować. Pozdrawiam Wszystkich tak samo wyczekujących tej chwili, tego pierwszego razu.