Dziś spodziewałem się trafić na więcej czarek i uszaków. A tu nic.
Pięć godzin wędrówki wąwozami leśnymi, błotnistymi ścieżkami, pod górę i z góry.
Jednak najważniejszy cel zimowo-wiosennych wędrówek leśnych, dziś zakańczamy wielkim jak dla nas SUKCESEM.
Wawrzynek Wilczełyko. Jest. Jednak rośnie w naszych lasach. A już straciliśmy wszelką nadzieję.