Znów udałam się na poszukiwanie czarek, tym razem do Puszczy Niepołomickiej. Pogoda dopisała, ludzie też. Pomimo, iż znów czarkowy zonk, znalazłam inne cudeńka, które na uwagę zasługują. Ptaszęta coraz bardziej wiosnę wieszczą, trelami swoimi zachwalając ciepły dzień. Ziemia nasiąknięta po ostatnich deszczach, mchy zielenią się wesoło. Pomimo, że dominującym kolorem jest zszarzały brąz liści, pomalutku inne kolory też zaczynają się przebijać. Trochę żółci kwitnącej leszczyny, srebrne zielenie porostów, soczysta zieleń mchów. Pąki na drzewach i krzewach są już zauważalne.
Jednym słowem zbliża się wiosna, a może od razu lato...