Korzystając z pięknej pogody zajrzeliśmy na miejscówki, gdzie w ubiegłym roku rozpoczęliśmy sezon koźlarzami czerwonymi. Niestety, jeszcze się nie pojawiły😉 Bardziej liczyłem na
boczniaki, niestety była tylko kępka, którą widziałem już w październiku. Z innych jedynie żagiel zimowa i (chyba)
kisielnica.
Na szczęście w domu czekała na mnie zalewajka 😀