Miejskie drzewa, na trawniku. Nigdy nie sądziłam, że na spacerze będę rozglądać się po przydrożnych drzewach i szukać na nich grzybów. Ale stało się. Idę sobie spokojnie, a tu nagle coś żółtego mignęło mi przed oczami. Wlazłam na trawnik, podeszłam do drzewa, a tam takie żółciutkie grzyby rosną. Chyba plomiennica, ale ja się nie znam, ja się uczę dopiero grzyby zimowe rozpoznawać. Więc jeśli źle rozpoznałam, to nie grzmijcie na mnie, podpowiedź lepiej dajcie. Otóż na dwóch drzewach kępki tych grzybków rosną, wysoko dosyć, więc zdjęcia może za wyraźne nie będą. Te piękne, obrośnięte grzybami drzewa to jesiony. Nie wiem czy normalnie plomiennica takie drzewo obrasta, ale tu widocznie jej dobrze jest, bo wyjątkowo dorodne te kępki są ( te co mi się udało sfotografować, bo reszta za wysoko ). Jak widać, grzybowe życie kwitnie, a to już moje trzecie zimowe spotkanie z grzybami w mieście. Nawet człowiek sobie sprawy nie zdaje, ile ciekawostek przyrodniczych można na spacerze wypatrzeć 🤔. Ale widać, w miastach bezpieczniej się dla flory i fauny robi, bo oprysków nie ma, polowań też, to i pszczoły, ptaki, zwierzaki i jak widać grzyby ekspansję na miasto robią. I super. Trzymajcie się ciepło 🙂