Sprawdziłem właśnie moje topolowe miejscówki na
boczniaka. Niestety, w ciągu tygodnie niewiele się zmieniło. Nie pojawił się nawet jeden młody osobnik, o nowych stanowiskach nie wspominając. Pozostawione ostatnio, już starsze osobniki, są jeszcze bardziej stare i to chyba jedyna zmiana:/
W temacie tych starych, zastanawiam się czy zostawiać je na pniu ( tak robię ) czy jednak lepiej dla drzewa i stanowiska przyrostu grzyba, żeby te stare egzemplarze jednak usuwać? Dzisiaj widziałem że niektóre zaczynają porastać pleśnią a za chwilę zaczną gnić.
Czy zostawiając stare osobniki na pniu, nie "zabijam" w ten sposób całego stanowiska?
Oprócz sprawdzenia znajomych miejscówek, przeszedłem się trochę po lesie i muszę przyznać że bez śniegu nie wygląda to zbyt ciekawie. Zieleni praktycznie brak, kolorwe jesienne liście, są teraz szaro~bure. Gdyby nie słoneczna pogoda było by trochę smutno. Jakieś grzybowe życie istnieje ale szału też niema.