U mnie
płomiennicy rośnie bardzo dużo. Dzisiaj rano na dwugodzinnym spacerze po nadwiślańskim łęgu znalazłem na pewno przeszło 20 nowych stanowisk
zimówek (kilkadziesiąt kępek). Większość owocników jest jednak malutka, a te z zeszłej niedzieli urosły bardzo niewiele. Co nieco udało się jednak zakwalifikować do zabrania. Za
boczniakami tym razem się nie rozglądałem, ale też namierzyłem bardzo ładne. Natrafiłem również na moje pierwsze
uszaki bzowe. Ogólnie jestem bardzo zadowolony.
Liczba grzybów na osobogodzinę podana od tak z poślinionego palca wystawionego na wiatr. Ani specjalnie nie liczyłem, ani nie wiadomo jak je liczyć -
zimówki chyba kępkami, ale kępka kępce nierówna.
Boczniaki też rosną stadnie (w kępach), ale są przecież bardziej wydajne. Podałem więc 20 bo grzyby zimowe są, nie trzeba się specjalnie za nimi nachodzić i co chwila coś tam się znajduje.