Paweł Lenart - grzybobranie 12 gru 2019, czwartek

sezony 2019 1209-1231 DS dolnośląskie #8 (8 fot.) lubelskie #5 (4 fot.) łódzkie #5 (4 fot.) lubuskie #3 (3 fot.) małopolskie #14 (11 fot.) mazowieckie #17 (17 fot.) opolskie #1 (1 fot.) podkarpackie #3 (3 fot.) podlaskie #5 (5 fot.) pomorskie #6 (4 fot.) świętokrzyskie #2 (2 fot.) śląskie #30 (30 fot.) warmińsko-mazurskie #1 (1 fot.) wielkopolskie #12 (7 fot.) zachodniopomorskie #2 (2 fot.) zagranica #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Druga połowa mojego podsumowania pierwszej części sezonu grzybowego, obejmuje miesiące lipiec i sierpień.
LIPIEC. Lipiec to zawsze jakaś nadzieja dla grzybiarzy, ponieważ – obok czerwca – jest to najbardziej deszczowy miesiąc w roku. Statystycznie. Jednak nie ma reguły, że zawsze będzie on wilgotny. Niemniej łudziłem się, że skoro czerwiec tak „zatkało” z opadami, to jak lipiec odkręci kurek z wodą, to grzyby same przypłyną do Wrocławia.;)) Lipcowa pogoda zrobiła się dziwna. Przez pierwsze dwa tygodnie, przyjemnie ochłodziło się, można było odetchnąć po czerwcowym piekiełku i często też panowało większe zachmurzenie. Tylko co z tego. Lipiec okazał się nie mniej „zatkany” opadowo od czerwca. W gminie Międzybórz napadało zaledwie około 40-50% normy dla przyjętego okresu referencyjnego 1981-2010. Większe, punktowe opady pochodzenie burzowego, przeważnie wypadały się w górach i na terenach podgórskich. Na niziny docierały ochłapy w postaci 10 litrów wody na kilometr kwadratowy… Były wielkie oczekiwania na „europejski monsun letni”, czyli spóźnione deszcze świętojańskie, które – w normalnym opadowo roku, powinny były wystąpić na przełomie czerwca i lipca. Niestety, nadal przeważały tylko punktowe opady, które i tak niewiele poprawiały sytuację hydrologiczną, nawet w miejscach, w których wystąpiły. Pod koniec miesiąca było już jasne, że „monsun” w tym roku nawalił zarówno w czerwcu, jak i w lipcu. Punktowo, mocniej popadało w dzielnicach centralnych. Jagody wreszcie można było zbierać w bardziej ludzkich warunkach. Przy dwudziestu-kilku stopniach i dużym zachmurzeniu to komfort zbierania, a nie w pełnym Słońcu, przy trzydziesto-kilkustopniowym gorącu. Nieliczne burze tylko straszyły i grzmiały z daleka. Wszystko rozchodziło się po kościach suszy. Soczysta, majowo-czerwcowa zieleń przeobraziła się w ciemno-zieloną. Tradycyjnie powłóczyłem się po polach i łąkach, aby „napaść” oczy widokami bukowińskich krajobrazów. Na efekty piekielnego czerwca i chłodniejszego, ale też bardzo suchego lipca nie trzeba było długo czekać. Jagodniki na bardziej naświetlonych stanowiskach, w głębokim stresie, zaczęły ulegać panującej suszy. Trzeba było się sprężać ze zbiorami jagód, ponieważ kolejna fala upałów, definitywnie mogła zakończyć sezon jagodowy, które by wyschły na wiór, jak to miało miejsce w 2015 roku. 20. lipca uroczyście odtrąbiłem koniec zbioru jagód na ten rok. Zapasy zrobione, 500 pierogów pożartych, czas odpocząć.;)) Pod koniec lipca, ponownie zaczęło się robić gorąco i nadal z opadami było kiepsko. Wizja piekielnego sierpnia stanęła grzybiarzom przed oczami. Sierpnie w ostatnich latach dały nieźle popalić. Masowo zaczęły dojrzewać jeżyny. Ich aromat i smak nie mają sobie równych. Zacząłem się zastanawiać, jak ułoży się pogoda w sierpniu? Bywały świetne grzybowo sierpnie, czasami nawet lepsze od wrześni. Może w tym roku tak będzie? Podsumowując grzybowo miesiąc lipiec 2019 roku w gminie Międzybórz, można napisać o panującej, grzybowej biedzie z nędzą, podobnej do tej czerwcowej. Wprawdzie temperatury stały się bardziej ludzkie, do zniesienia, to wciąż panuje silna susza, w której grzybnia nie ma szansy na jakiekolwiek ruchy grzybotwórcze. Sezon jagodowy udany, chociaż jagodniki, na bardziej nasłonecznionych stanowiskach, zaczynają wysychać. Z kopyta i kolców, startuje sezon na jeżyny. SIERPIEŃ. Wrzosami zakwitnął i rozpoczął się sierpień. Ostatnia nadzieja na letni wysyp grzybów. Żeby ta nadzieja, urealniła się w leśnej ściółce, potrzebny jest deszcz. Dużo deszczu i umiarkowane temperatury. Jednak sierpień sezonu 2019, nie zamierzał dostosować się do koncertu życzeń grzybiarzy, co nie oznacza, że nie pobudził trochę zaspane już tym czekaniem towarzystwo kapeluszników. Sierpień „popisał” się, podobnie jak czerwiec i lipiec, miernotą opadową. Bywały takie lata, że deszcze świętojańskie, z dużym opóźnieniem, przychodziły właśnie w sierpniu (np. 2006 rok). Niestety, w tym roku „monsun” w ogóle nie przyszedł, tym samym, meteorologiczne lato (obejmujące miesiące czerwiec-sierpień) zapisało się jako wybitnie suche. Ponownie w gminie Międzybórz, napadało zaledwie połowę tego, co powinno napadać. Opadowe fronty, czasami wkraczały nad Polskę, ale tradycyjnie, największe porcje opadów otrzymywało, uprzywilejowane w tym względzie południe, wschód oraz „kawałki” północy kraju. Miejscami popadało na tyle obficie, że grzybiarze-fuksiarze, którzy mieszkają na terenach obdarowanych w deszczówkę, mogli przygotowywać się do sierpniowego grzybnięcia w lasach. I w końcu gmina Międzybórz otrzymała większe opady, które dały nadzieję na wyklucie się grzybów pod koniec miesiąca. Niestety, po opadach zostaliśmy „uszczęśliwieni” gorącą, letnią aurą. Mączniak nadal pożera liście dębów. Osłabione, mogą częściowo ten sezon wegetacyjny spisać na straty. Późne lato wkracza do bukowińskiego Sanktuarium. Pierwsze i jednak przedwcześnie żółknące liście brzóz, świadczą o starzeniu się lata i pomału nadchodzącej jesieni… Pod koniec sierpnia sprawdzam, czy jednak jakieś grzyby dały radę wypełznąć po nieco obfitszych opadach deszczu. Ku mojemu zaskoczeniu, znajduję czubajki kanie, które – miejscami pojawiają się nawet w przyzwoitych ilościach. Niestety, część z nich jest mocna zaczerwiona, ale owocniki całkowicie zdrowe też można znaleźć. Pierwsze kotlety schabowe z kani w tym sezonie smakują wykwintnie. Zaczynają się pojawiać – bardzo sporadycznie i incydentalnie – maślaki żółte i koźlarze czerwone. Reagują też niektóre gatunki grzybów niejadalnych i trujących, jak chociażby tęgoskóry cytrynowe, zwane do niedawna pospolitymi. To wszystko to są jednak tylko i wyłącznie wypryski punktowe i o czymś grzybowo poważniejszym nie ma mowy. Jednak pokrzepiają one serca grzybiarzy, że „jeszcze grzybnia nie zginęła”…;)) Na przełomie sierpnia i września, burzowe chmury kłębią i kotłują się nad gminą Międzybórz. Miejscami dają wytchnienie od uporczywego gorąca i suchoty, miejscami przechodzą bokiem. Czy to zapowiedź wrześniowych zmian? Z pieczołowitością przeglądam najnowsze odsłony modeli numerycznych, wypatrując pomyślnych prognoz pogody. Co do opadów to są one – jak na razie „średnio na jeża”, ale praktycznie każdy z nich, daje ostrożne podstawy do optymizmu. W prognozach tych, na szczęście nie widać wzorca pogodowego z zeszłego roku, czyli wielotygodniowej okupacji wyżowej. Coś się zmienia. Prognozy wskazują na napływ wilgotniejszych mas powietrza. Grzybiarze, powoli wchodzą na tryb wzmożonej czujności grzybowej. Burzowo-deszczowe chmury, wciąż się kotłują. Miejscami, swoją wielkością, ciężkością i ciemnością powodują, że w lesie zapada półmrok w środku dnia. Chwilami leje, a już po kilku minutach świeci Słońce. „Coś” wisi w powietrzu u progu września… Podsumowując grzybowo miesiąc sierpień 2019 roku w gminie Międzybórz, można stwierdzić, że stanowił on niechlubną, suchą oraz bezgrzybną kontynuację czerwca i lipca. Jednak po połowie miesiąca, wreszcie nieco więcej popadało, co spowodowało lokalne wypryski grzybów u progu września, przede wszystkim czubajek kani, maślaków żółtych i koźlarzy czerwonych. Gdzieniegdzie pokazały się nawet podgrzybki. W całej perspektywie, to był to jednak bardzo kiepski grzybowo miesiąc, jak i całe, meteorologiczne lato 2019. Ogólna ocena czterech miesięcy sezonu: sezon jagodowy otrzymuje ocenę dobrą w sześciostopniowej skali, a sezon grzybowy, mierną, czyli 2. Całość w wersji brutto na moim blogu: https://www. lenartpawel. pl/podsumowanie-sezonu-grzybowego-w-gminie-miedzyborz-czesc-1-maj-sierpien-2019. html
sezony 2019 1209-1231 DS dolnośląskie #8 (8 fot.) lubelskie #5 (4 fot.) łódzkie #5 (4 fot.) lubuskie #3 (3 fot.) małopolskie #14 (11 fot.) mazowieckie #17 (17 fot.) opolskie #1 (1 fot.) podkarpackie #3 (3 fot.) podlaskie #5 (5 fot.) pomorskie #6 (4 fot.) świętokrzyskie #2 (2 fot.) śląskie #30 (30 fot.) warmińsko-mazurskie #1 (1 fot.) wielkopolskie #12 (7 fot.) zachodniopomorskie #2 (2 fot.) zagranica #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 12 gru 2019, czwartek

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji