Poranna wycieczka po lesie sosnowym, gdzieniegdzie brzozy i dęby. Wilgotno, ale prawie nic jadalnego. Znaleźliśmy tylko 1 gąskę. Chyba czas poszukać innego lasu, bo w tym roku po 4 weekendowych wycieczkach grzybów starczyło jedynie 2 małe słoiki marynowych.