W mojej ulubionej miejscówce na razie wiosnę widać słabo. W lesie mokro, miejscami bardzo, ale mimo to sympatycznie. Widać pierwsze motyle (listkowce cytrynki), obudziły się też mrówki i chrząszcze. Ptaki już śpiewają choć nie jest to chyba jeszcze pełnia ich możliwości. Rośliny też powoli się budzą: pąki na drzewach pęcznieją, kwitną leszczyny, nieśmiało zakwita mech. Jeszcze trochę i wiosna wybuchnie.