duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Las mieszany, choć są i połacie lasu sosnowego z mchami i jagodzinami. Sporo brzóz, przepięknie jesiennie ubarwionych, leszczyna, buki a nawet topole. W sumie cała gama drzew, z potencjałem dla każdego grzyba. Niestety tych, które mnie interesowaly brak. Ani podgrzybków ( 2 znalezione, jak na ironię zdrowe 😂), ani lejkowców, na które się nastawiłam. Nieśmiało, z liści łebki /kapelusze wystawiają grzyby niejadalne, zdziwione jak i zając, który czmychnąl spłoszony, że ktoś im spokój zakłóca. Bo las przygotowuje się do zimy, dostojny i uduchowiony. Ta atmosfera jedynie późną jesienią
jest wyczuwalna. Drzewa ustrojnone w barwy, jakby chciały dać się zapamiętać na długie zimowe wieczory. I choć wiadomo, że niedługo staną się nagie, na wiosnę znów wybuchną zielenią, wtapiając się w odwieczny rytm, który jedynie człowiek jest w stanie zakłócić. Człowiek, który potrafi również stanąć i patrzeć, chłonąc te widoki, podziwiając wschód słońca, przebarwiajacy mgły na różowo. Tajemnicze poswiaty, myszołów siedzący na znaku drogowym czy sarny na polach - to wszystko jest osiągalne jeśli tylko chcemy. I choćbym nie wiem jak zwalala winę na koszyk w kolorze okratkowym, muszę się pogodzić z tym, że sezon powoli ma się ku końcowi. Dziwny ten sezon, ani zły ani dobry, dla mnie jednak ciekawy 🤗, bo znalazłam grzyby, za którymi ganiałam, choć znalezione, nadal dla mnie mityczne czarki i parę innych, których nie szukałam ale same się ukazały 😉. No i trąbki ( pieprzniki trąbkowe), które pokochałam... Czy z wzajemnością 🤔. I tak sobie myślę, że trzeba łapać kazdą chwilę, cieszyć się słońcem, mglami, lasem, grzybami i tym, czym każdy chce 😊. Koszyka ( a nawet kilku 😉) nie chowam, bo w planach jeszcze wyjazdy na podgrzybki, ale teraz bardziej kontemplować będę 😊I choć jesienna melancholia się do mnie przyczepiła, wyjazd udany był 😊- las boski, brak strzyzaków i komarów i tylko jeden kleszcz że mną się w podróż wybrał - w porę jednak tę wycieczkę mu przerwałam 😉. Miłego wieczoru 😊