Około 150 podgrzybków w ponad 2 godziny, do tego kilka borowików przed wjechaniem do lasu, po które pojechałem w okolice Zalesia oraz 4 po wyjechaniu z lasu. Na zdjęciu wygląda to imponująco, ale trzeba wziąć pod uwagę, że są to przeważnie duże grzyby, małych bardzo mało. Generalnie jak to w tej fazie wysypu trzeba znaleźć miejsca nieschodzone, wydaje się, że błędem dziś było kręcenie się po schodzonych już miejscówkach i raczej należało pojechać w tereny jeszcze bardziej odludne. Jako ciekawostkę dodam, że wczoraj pojechałem na stanowisko czasnicy olbrzymiej, pierwszą degustacje ... przeżyłem. Pyszny grzyb, łatwy w transporcie, polecam. Zebrałem 2 ostatnie sztuki. Z innych zbiorów zebrałem też kilka puszek oraz 1 butelkę po piwie, zawsze też sprawdzam, czy nie ma tam żywej zawartości, udało mi się ostatnio uwolnić kilka jakże pożytecznych stworzeń.