Dzisiaj odczekałam, aż grzybiarze wyjdą z lasu i o 10 z mężem wyruszyłam na moją górę. Zbiór przypisuję sobie, bo moja połowa (nieszczęśliwa 😂)szła za mną z koszykiem i czyściła grzybki, które zapodałam do ręki. Las bardzo ,bardzo suchy.W ciszy i spokoju(prócz tego po co tam leziesz, znów połamiesz nogi) zebrałam sporą ilość podgrzybka brunatnego i zlotoporego, 16 prawdziwkow, 4 ceglasie i 1 przecudnej urody kozaka, maslakow tym razem nie zbierałam 🙂