Znany mi las mieszany, ale poszłam w miejsca, w których wcześniej nie byłam. Miejsca iglaste w sąsiedztwie paproci i traw. Grzyby (podgrzybki) występowały gromadkami, rzadko pojedyncze. Malutkie i zdrowe. Kilka większych spleśniałych. Potem wzdłuż drogi na środku i na bokach, kilka sporych podgrzybków, ale te już mocno zarobaczałe. Tylko 3 borowiki. W lesie susza. Popada i jest nadzieja na wysyp :) W Zawadzie ponoc z pełnymi koszami pięknych grzybków wychodzą, na trasie rowerowej do Turawy.