Wybrałem się na zwiad grzybowy po pracy. W lesie byłem koło 16:30.
W starych drzwewostanach i znanych mi z poprzednich lat miejscówkach zero grzybów.
Więc zajrzałem tam gdzie normalnie nie zagłądałem.
Warto było.
Efekt widać na zdjęciu.
Na jutro wziąłem urlop, aby kontynuować rozpoznanie sytuacji grzybowej.
Pozdrawiam