Byłem, byłem..pypcia zbyłem. Cieszę się, że po dłuuugiej nieobecności mogłem w końcu wyrwać się do lasu i dodać sensowny wpis. Wcześniej czasem trochę zazdrość, trochę żal. Przepraszam :(. 4 godzinki po górkach, 15 km, szczerze, lekko nie było. Na tyle max mogę sobie pozwolić. Co do grzybów, nie ma wysypu, lecz bardzo różnorodnie. Ok. 10 prawdziwków, 10 ceglasi, 3 podgrzybki, 1 koźlarz, 1 kolczak, garść kurek - dno koszyka zakryte :). Do tego bardzo dużo muchomorów, gołąbków, mniej goryczaków i żółtoporych. Koralówka pospolita kilka razy, optymistycznie to wygląda. Nocny deszcz pomoże. Pozdrawiam wszystkich serdecznie..szczególnie Mimi i Dorotka :). Tazokowi dziękuję. Nie gniewajcie się :(