duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Czołem Grzybnięci :) Dzisiaj plan był ambitny. Mianowicie ruszyć wcześnie rano, ale nie po to żeby być pierwszym w lesie, tylko aby zdążyć przed większą aktywnością latających stworzeń. Drugą składową tej misji było namierzenie rurkowców. Pierwsza część planu została zrealizowana w 100 % i w lesie zameldowałem się chwilę po 5. Strzyżaków nie zarejestrowałem, natomiast komary dawały o sobie znać, w momencie kiedy człowiek zatrzymał się by cyknąć fotkę. Podczas marszu, aż tak absorbujące nie były i było znośnie.
Teraz przejdę do drugiej części wyprawy i w sumie to nie mam za dużo do napisania, gdyż można uznać, iż w lesie panuje totalne bezgrzybie. O rurkowcach to można pomarzyć. Namierzyłem raptem kilka kurek i bodajże 3 gołąbki. Wszystkie miejsca, które o tej porze "dawały" grzyby były puste. Kilka dni z temperaturą powyżej 25 stopni i z lasu zniknie ostatnia wilgoć. Cóż, taki nam się zrobił klimat :/ Bardzo tęsknie za borowikami, wręcz umieram z tęsknoty - pewnie wiecie co mam na myśli. Już nawet nie chodzi o to, żeby z pełnym koszykiem wrócić do domu tylko żeby nacieszyć oczy. Mówią, że "cierpliwość wzmaga rozkosz doznań". Mam nadzieję, że tak będzie i na tym zakończę ten wpis. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Wasze zbiory :)