Cztery dni , cztery breńskie doliny - dzisiaj wisienka na torcie - Leśnica - do ławeczki przy trzech strumieniach . Ceglasiowo kolorowo . Urodziwych borowików takich jak na fotce - tylko , a może aż trzy 😜. Takich wielkości 20-groszówki więcej , widać że dzieje się w beskidzkich lasach . Prócz ceglasi - grubych jak ruskie babuszki - byli też goście z przeciwległego końca wskaźnika BMI . Chudzi jak piraci somaliscy - czosnaczki . Piękny dzień , dla nas jeszcze trwa , bo za 10 minut wychodzimy znowu do lasu - jak coś będzie wartego uwagi - wrzucę w dopisku . 😜