Kolejne 3 godz. wycieczki w okolice "smardzonośne", gdzie 3 dni temu namierzyłem grubo ponad 100 smardzówek czeskich (las topola, brzoza, olsza, trochę buków i borek sosnowy). Dziś nie było już tak obficie ze smardzówkami - znalazłem pojedyncze sztuki i 2 stanowiska po kilka sztuk. Ale i tak było dobrze, bo znalazłem pierwszy raz piestrzenicę kasztanowatą, czernidłaka błyszczącego i - co najważniejsze - 3 malutkie smardze półwolne (pierwszy raz znalezione całkowicie samodzielnie). Do statystyk liczę tylko 13 smardzówek czeskich, które były w stanie - teoretycznie - "zbieralnym". Wiem, że piestrzenice kasztanowate i czernidłaki (prawdopodobnie błyszczące) to grzyby pospolite, ale dla mnie nowe, więc zawsze jest satysfakcja. A do tego piestrzenice całkiem fotogeniczne - na głównym jedna z ładniejszych. Pozdrawiam:).