Słonko pięknie zaświeciło po południu więc nie wytrzymałem i w las! Postanowiłem zwiedzić lasy topolowe żeby poszukać boczniaka. Nie udało się, ale za to odnalazłem smardzówkowe miejscówki, konkretniej napastniczki czeskie. Doliczyłem się około 40 :) Kosz pusty, ale satysfakcja jest!