Witam wszystkich spragnionych. Dwugodzinny spacer po lesie w poszukiwaniu czegoś co podniosło by adrenalinę. Nie mam za bardzo czym się chwalić. Tylko boczniaki na spruchniałym pniu starego dębu które i tak nie wyglądały zbyt apetycznie. Ale mnie się nie spieszy. Czasu wolnego mam aż nadto. Pozdrawiam, E.