Kolejny "grzybowy" wyjazd, miało być zdjęcie kolejnego prawdziwka (obojętnie w jakim stanie ;-D), ale skończyło się na 23 kolczakach i 1 rydzu, jednak to wciąż jesienny sezon :-D. Jeszcze nie kończę... w sumie to ja nigdy nie kończę, to one kończą ze mną ;-)))