Doniesienia z ostatnich 5 dni w promieniu 40km od pierwszego na liście

środa 16.PAŹ 2019
Gugi (bez logowania)
doniesień: 43 / 11🏆
(20/h) A więc tak nie myślcie ze coś zmyślam ale tak było. Wynik poszukiwań bazyliowych prawusków równa sie 0😢. Teraz wam opowiem jak to sie wszystko zaczelo godzina 6.45 pobudka szybki prysznic cyk pakowanie cyk podroz z malym korkiem w katowicach bez problemowa. Wybralem jedna miejscowosc a w niej 3 miejscowki do sprawdzenia. Magia ochronna bazyli zaczela dzialac odrazu gdy tylko otworzylem bagarznik i zobaczylem ze nie mam kaloszy 😱. Mysle sobie no nie moze byc ale przeciez nie poddam sie tym czarom tak latwo przebralem sie i ruszylem w las w adidaskach 🤣. Cd w dopisku
2019.10.16 16:59

... szerzej o tym grzybobraniu ... Po chwili nad moja glowa zauwazylem latajacego jastrzebia a moim oczom ukazala sie pierwsza przeszkoda postawiona przez bazyliowa magie a mianowicie kanie. Oczywiscie zaczalem je zbierac i zbierac i dopiero po chwili doszlo do mnie hej wez sie w garsc przyjechales tutaj odkryc zaczarowane prawuski a nie zbierac kanie 😎 (mogloby sie to bazylce udac gdybym dzien wczesniej nie zebral duzych ilosci). Tak wiec ruszylem pelen wigoru w dalsza podroz juz po chwili zostalem zaatakowany przez masy alienów ze skrzydełkami ktore skutecznie staraly sie oddciagac moja uwage od poszukiwan. Tym sposobem przeszedlem brzozy buki deby i oprocz jeszcze kilku zmyłek w postaci zajączków i podgrzybków wielkości duzej wrocilem do auta pokonany. Ale dalej pelen zapalu nie zniechecony pojechalem w miejsce nr 2 i tutaj rowniez mimo debu brzozy i buka efekt byl podobny tym razem bylem sledzony przez czarnego kruka. Wreszcie po dotarciu do miejsca nr 3 mowie teraz albo nigdy moze wreszcie przelame ta magie ludzi juz troche stalo na nazwijmy to ala parkingu wiec mowie moze teraz. Zrobilem szybki rekonesans w ktora strone mam sie udac do debow bukow i brzoz. Ruszylem po przejsciu sporego kawalka sprawdzajac ze jestem tu gdzie chcialem byc zaczalem buszowanie nademna znowu zaczal krazyc jakis ptak jakby pilnujac probujac skierowac na manowce po chwili do wczesniej wymienionych dzoszly maślaki ale postanowilem byc twardy i skupic sie na celu po dojsciu do mlodego bukowego zagajnika oto ujrzalem w oddali tego jednego jedynego pierwszego prawuska pomyslalem no nareszcie czary zdjęte🤩 nagroda za wytrwałość. Mozecie sobie wyobrazic moje zdziwienie jak z zagajnika wyskoczyl starszy czlowiek lasu niczym spod peleryny niewidki ktora go ochrania od bazyliowej magii i zebral tego mojego jednego jedynego. Postawiony pod murem podszedlem do starszego czarodzieja tutejszego lasu zrobilem zdjecie niedoszlego okazu przeprowadzilem krotka konwersacje obejrzalem zbiory i zgadnijcie co starszy czarodziej mial duzo prawdziwków nawet nakierowal mnie w ktora strone mam sie udac w glab lasu ale gdy uslyszal ze poszukuje bazyliowych prawdziwków to powiedzial ze jego magia jest zbyt slaba jak na czarodziejke takiego kalibru i oddalil sie rownie niepostrzezenie jak sie pojawil. Pomyslalem sobie no nie moze byc jestem juz tak blisko czary wkoncu zlamac musze. Nawet tak wielka czarodziejka musi miec ograniczone poklady mocy. Pelen nadzieji ruszylem w dalsze poszukiwania i tu jak mysle bedac juz chyba bardzo blisko celu bazyliowa magia zadzialala po raz kolejny i moim oczom ukazala sie wycinka zagospodarowana na nowo malymi drzewkami a wokol starych pni i w rowach i generalne gdzie wzrokiem nie siegnac rosly opienki. Gdzie nie spojrzec setki tysiace wokol poscinanych pni w rowach miedzy nimi. A czarodziejka wiedzac ze w tym roku zapas opieniek u mnie jest jeszcze malutki osiagnela swoj cel. Postanowilem wziasc to co mi bazyliowa magia zaooferowala i przez nastepne poltorej godziny napelbialem koszyk i wiaderko i mala zrywke wkoncu miejsca braklo ciezar zbioru juz rowniez byl spory moj czas na poszukiwania sie powoli konczyl i tym sposobem podjalem jedyna sluszna decyzje i ruszylem spowrotem do auta tym razem odprowadzaly mnie sikorki przelatujac przedemna jedna po drugiej. Konczac ta historie oglaszam kapitulacje. Jezeli bazylka zdecyduje to jeszcze kiedys zabierze albo odczaruje te swoje prawdziwki. Bylem dwa razy dwa razy ponioslem kleske chociaz dzisiaj walczylem z wszystkich sil to niestety wrocilem pokonany bez bazyliowych prawuskow. Glowa do gory z tego co bazylka pozwolila znalezc i tak jestem super zadowolony a ewentualna kolejna probe bo jak to mowia do 3 razy sztuka podejme juz chyba w przyszlym roku. Tak konczy sie historia gugiego i gliwickich zaczarowanych prawuskow od bazyli 😅😅😅.
wczoraj
Zenon N.
doniesień: 3
(1/h) Żółciaki też w tym roku przyspieszyły..
Ten już nawet,, po przejściach, ale po oczyszczeniu i selekcji zostało jeszcze 2,5 kg.. Na mielone w sam raz!..;//
18.04. 2024 okolice Gliwic.
dodaj grzybobranie
    • Rufi 80 #43 · Ładny okaz się trafił, mielone mniam mniam, pozdrawiam 19.4 19:10
    • Zenon N. #5 · Rufi 80 - Bywały ładniejsze, ale dziękuję! Również pozdrawiam :) 19.4 19:37
    • Rufi 80 #43 · Jeszcze nigdy nie próbowałem, ale jak znajdę to się skuszę, pozdrawiam 19.4 21:24
    • Zapaleniec S-c #305 · Fajna zdobycz. 19.4 21:29
    • Zenon N. #5 · Noo, to ja już jestem,, rutyniarzem w dziedzinie żółciaka.. A tak na serio - zbieram od jakichś.. czterech lat..;)
      I zawsze konsumuję w postaci mielonych..
      Uważam, że są lepsze niż mięsne!..
      Przed zmieleniem trzeba obgotować i wodę odlać - by zgubić woń siarki.. Bo surowy trochę,, jedzie siarką - jak wskazuje nazwa..
      Z tego powodu ma też właściwości anty pasożytnicze i generalnie pro-zdrowotne..
      Osobiście bardzo cenię tego grzyba!.. 19.4 23:30
    • seBapiwko #259 · O kurczę 🐤😆 19.4 23:38
    • +dopisek (po zalogowaniu)